Sprzedaż towaru bez VAT a odpowiedzialność klienta
Sklep internetowy Bestcena, który sprzedawał telefony komórkowe najtaniej na rynku, znalazł się na celowniku fiskusa. Wiele wskazuje bowiem na to, że niska cena wynikała z unikania płacenia podatku VAT, a zgodnie z umową telefony były wynajmowane, a nie sprzedawane. Urząd Skarbowy zablokował konto firmy, a Ministerstwo Finansów jakiś czas temu wydało komunikat, z którego dowiadujemy się, że: „W wyniku monitoringu informacji w internecie, w szczególności na popularnych platformach aukcyjnych, stwierdzono rozpowszechnioną praktykę sprzedaży nowych towarów przez podmioty zarejestrowane jako podatnicy VAT, które w parametrach aukcji wskazują: <<Nie wystawiam faktury>>. Dotyczy to przede wszystkim towarów z kategorii elektronika, zwłaszcza telefonów komórkowych i tabletów”. Taki właśnie komunikat pojawiał się na stronie internetowego sklepu Bestcena, jednak czasem o braku faktury klienci dowiadywali się dopiero po zakupie. Zdarzało się również, że faktura była wystawiana z danymi sprzedawcy z Wielkiej Brytanii. Mimo pozytywnych ocen użytkownicy sklepu w komentarzach nie kryli złości. Urząd Skarbowy bada, czy firma rzeczywiście unikała odprowadzania podatku. Czy wobec tego fiskus może zwrócić się do klientów sklepu z żądaniem zapłaty podatku VAT? Sprzedaż czy… wynajem? Okazuje się, że nie, ale nie jest to do końca powód do radości. Zgodnie bowiem z regulaminem sklepu, który był bardzo długi (ponad 90 stron a4) i zawiły, a przez to zapewne przez klientów czytany sporadycznie, telefony nie były przez Bestcenę sprzedawane, a wynajmowane. Zgodnie z punktem 1.2 regulaminu „Stosunek prawny powstały na podstawie niniejszych Ogólnych Warunków i związany z czynnościami prawnymi stanowi stosunek najmu, na podstawie którego Najemca wynajmuje od Wynajmującego towary dokładnie określone w danym zamówieniu […]. Towary oferowane do wynajęcia można wybrać, przeglądając katalog oferowanych towarów na naszej stronie internetowej https://bestcena.pl.” … i co teraz? Nie ma wątpliwości co do tego, że taka konstrukcja regulaminu miała na celu wprowadzenie konsumentów w błąd co do przedmiotu umowy. Dla kupujących są więc dwie wiadomości – dobra i zła. Dobra to taka, że na podstawie umowy najmu nie będą oni zobowiązani do zapłaty podatku. Druga, niestety gorsza, to w przypadku gdy Skarbówka stwierdzi naruszenia po stronie sklepu, może zająć całe mienie firmy, do którego należą również wynajmowane telefony. Czy wówczas będzie żądać zwrotu od klientów? Nie wiadomo. W regulaminie widnieje jeszcze sporo kruczków, między innymi zapis o tym, że telefon nie może zostać przez kupującego odsprzedany (za co grozi odpowiedzialność karna), a o sprzęt zobowiązany jest on dbać. W praktyce w sieci nie pojawiają się jednak...
Czytaj dalej