Auto za pół ceny
Małżeństwo na co dzień mieszkające w Szwecji okazyjnie kupiło auto. Następnie sprowadziło je do Polski i wyremontowało w zaprzyjaźnionym warsztacie. Tak przygotowany pojazd ponownie trafił zagranicę, gdzie został sprzedany z dużym zyskiem.
Problem powstał na etapie płatności. Klientka kupująca pojazd wręczyła małżeństwu czek na ustaloną kwotę. Została podpisana umowa, kupująca odjechała autem. Jednak następnego dnia okazało się, że nie można zrealizować czeku (wymaga to posiadania np. szwedzkiego ID, czyli dowodu osobistego).
Znalazłszy się w takiej sytuacji, sprzedający skontaktowali się z klientką i poinformowali ją o wszystkim. Obiecała uregulować zobowiązanie przelewem. Kwota wpłynęła, jednak była niemal dwukrotnie niższa od ustalonej. Kupująca uzasadniała to tym, że rozglądnęła się po rynku, skontaktowała z poprzednim właścicielem auta i w ten sposób ustaliła jego wartość właśnie takiej wysokości.
Sprzedający znaleźli się w kłopocie – otrzymali zaniżoną zapłatę, a jednocześnie transakcja została już potwierdzona podpisaną przez obydwie strony umową.
ANALIZA:
Ten przypadek nie jest zbyt złożony. Sprzedający popełnili podstawowy błąd – spisali umowę nie upewniwszy się, że płatność zostanie pomyślnie zrealizowana. Cała transakcja opiewała na dosyć pokaźną kwotę, ostrożność tym bardziej była wskazana. Należy pamiętać, iż zanim postawimy sygnaturę pod jakimkolwiek dokumentem, powinniśmy się upewnić o bezproblemowym przebiegu zamykanej przez niego czynności. Nie należy nic podpisywać „z góry” i obdarzać zaufaniem osoby, których wiarygodność tak naprawdę jest nam nieznana.
Tagi: handel samochodami, oszustwa internetowe